×

Czy warto korzystać z ubezpieczeń sprzętu elektronicznego w marketach?

Czy warto korzystać z ubezpieczeń sprzętu elektronicznego w marketach?

Czy warto korzystać z ubezpieczeń sprzętu elektronicznego w marketach?

Działalność elektromarketów coraz bardziej opiera się na usługach dodatkowych, akcesoriach i ubezpieczeniach, ze względu na to, że przynosi to większe zyski niż marża z głównego produktu. Dlatego też coraz częściej podczas wizyt w sklepach, jesteśmy zasypywani ofertami tzw. “przedłużonych gwarancji” czy ubezpieczeń od stłuczenia, kradzieży, zniszczenia itp. 

Czym tak naprawdę są “przedłużone gwarancje”?

Odpowiedź jest prosta – jest to standardowe ubezpieczenie ruchomości. Nie jest to gwarancja sklepu, a umowa ubezpieczenia podpisywana z ubezpieczycielem. Elektromarket jest tylko pośrednikiem w umowie i czerpie za to swoją (niemałą) prowizję. Ubezpieczyć możemy zarówno smartfona od uszkodzenia ekranu, zalania czy kradzieży, ale także lodówkę od awarii po okresie producenta (nawet o 3 lub 4 lata!) a nawet sprzęty tanie – słuchawki za 100 złotych, suszarkę do włosów czy żelazko. Cena ubezpieczenia jest oczywiście zależna od wariantu i ceny produktu.

Czy “przedłużone gwarancje” działają?

Tu zaczynają się problemy. Oczywiście, że ubezpieczenia sprzętu działają, jednak głównym problemem jest to, co sugerują nam sprzedawcy. Im zależy, żeby sprzedać nam ubezpieczenie i często (nawet niezgodnie z prawem) mocno naginają rzeczywistość używając sformułowań “będzie Pan miał ubezpieczony telefon od wszystkich uszkodzeń” a prawda jest taka, że ubezpieczenie obejmuje tylko przypadkowe stłuczenia ekranu. Wprowadzają również w błąd sugerując, że za drobną opłatą będzie to dłuższa gwarancja producenta. Niestety nie jest to taka sama usługa. Ubezpieczenie od awarii to nie gwarancja producenta. Są aspekty, które gwarancja obejmuje, a ubezpieczenie niekoniecznie. Bardzo często reklamując na gwarancji zużycie elementów w sprzęcie, zostanie to uwzględnione, zaś ubezpieczyciel stwierdzi, że po 3-4 latach jest to standardowe zużycie materiału. Jeśli jednak dojdzie do awarii np. płyty głównej w telewizorze, wypali się matryca ekranu w telefonie czy awarii dozna silnik suszarki – zostanie to wymienione lub naprawione.

Skoro płaciłem za ubezpieczenie, czemu muszę dodakowo płacić za naprawę lub dopłacać do wymiany?

Niestety to jest kolejny “kruczek” o którym często sprzedawcy nie informują. Oczywiście są ubezpieczenia bez wkładu własnego i są często spotykane, to część z nich jest objęta wkładem własnym. Oznacza to, że na przykład kupujesz telefon za 2000 złotych, płacisz 500 złotych za ubezpieczenie go na 2 lata od stłuczenia ekranu, i uszkodzi się tak, że nie nadaje się do naprawy, więc szkoda zostanie wyceniona na 2000 złotych. Niestety nie oznacza to, że otrzymasz 2000 złotych na kupno nowego telefonu. Jeśli w umowie jest wyszczególniony wkład własny w przypadku szkody np. 20%, oznacza to, że jeśli kupisz nowy telefon za 2000 złotych (rozliczając ubezpieczenie) to 400 złotych będziesz musiał zapłacić z własnej kieszeni jako wkład własny. Suma sumarum wychodzi, że za takie ubezpieczenie nie zapłaciłeś 500 złotych, a 900, by mieć ochroniony telefon o wartości 2000 złotych. Czy jest to opłacalne? Każdy musi odpowiedzieć sobie na to sam. Dlatego wybierając ubezpieczenie w elektromarkecie zawsze należy zapytać o to, czy w umowie obowiązuje nas wkład własny w przypadku szkody lub awarii.

Opublikuj komentarz